Jest to jeden z bardziej rozpowszechnionych poglądów dotyczących pielęgnacji skóry. Wielu osobom wydaje się, że jeśli sięgną w młodym wieku po kosmetyki zawierające silnie działające składniki, ich skóra się uzależni, rozleniwi, przestanie reagować i nie będzie można tych kosmetyków odstawić – a nawet trzeba będzie używać coraz silniejszych.
Pogląd taki jest jednak mitem. Wybór kosmetyków powinien zależeć nie od metryki, lecz od stanu skóry. Informacje podane na opakowaniach kremów (np. „przeznaczony dla osób powyżej 40. roku życia”) są jedynie orientacyjne – wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Potrzeby te się zmieniają w zależności od trybu życia, stanu organizmu i warunków zewnętrznych (np. czego innego potrzebuje skóra przesuszona słońcem po lecie, a czego innego szara i zmęczona) i do nich należy dobierać rodzaj i skład kosmetyków. Poza tym zdarzają się znaczące różnice stanu skóry u osób w tym samym wieku. Jedna trzydziestolatka ma skórę gładką, nawilżoną, bez widocznych zmarszczek, podczas gdy inna ma przesuszoną, zniszczoną, przedwcześnie postarzałą.
Czy dwudziestokilkulatka może używać aktywnych kremów regenerujących? Nie zaszkodzą jej, o ile nie ma uczulenia na określone składniki lub nie ma skłonności do zapychania porów skóry. Jeśli jej skóra nie potrzebuje jakiegoś składnika, po prostu go nie wykorzysta.
Zwróćmy też uwagę, że faktyczne uzależnienie sprawia, że bez czynnika uzależniającego nie da się normalnie funkcjonować. W przypadku skóry takie zjawisko nie występuje. Po odstawieniu kosmetyku skóra może najwyżej wrócić do stanu wyjściowego. Do tej pory zdążyliśmy się przyzwyczaić, że wskutek dodatkowych składników wygląda lepiej – stąd subiektywne wrażenie pogorszenia, gdy przestają działać.
Pamiętajmy, że ważna jest profilaktyka. Lepiej przeciwdziałać procesom starzenia i chronić skórę już od młodości, niż później próbować odwrócić zjawiska, które już zaszły. Łatwiej np. chronić skórę przed fotostarzeniem i przebarwieniami stosując kremy z filtrami, a także zapobiegać utracie wody odpowiednio ją nawilżając, niż walczyć z istniejącymi zmarszczkami.