Czego możemy się spodziewać w kosmetyce w ciągu najbliższych miesięcy, a zapewne także lat? Przedstawiamy przegląd kilku trendów kosmetycznych, które już się upowszechniają w odpowiedzi na potrzeby konsumentek i konsumentów – i zapewne w najbliższej przyszłości będą kontynuowane.
Już od dłuższego czasu obserwujemy zwiększone zainteresowanie kosmetykami naturalnymi i ekologicznymi. Wpisuje się ono w ogólną modę na to, co naturalne. Nawet w przypadkach, gdy szkodliwość niektórych składników nie została jednoznacznie potwierdzona badaniami, producenci reagują na obawy konsumentów usuwając te składniki z kosmetyków. Coraz częściej zatem spotyka się kosmetyki „bez czegoś” – np. parabenów czy siarczanów. Pożądane składniki natomiast to naturalne oleje i ekstrakty.
Nie tak dawno pojawiły się alarmujące informacje o tym, że plastikowe mikrogranulki, stosowane dotychczas w wielu kosmetykach (np. peelingach, żelach pod prysznic i pastach do zębów), stanowią zagrożenie dla środowiska. Problem polega na tym, że spłukane granulki trafiają do kanalizacji. Są jednak zbyt drobne, by filtry w oczyszczalniach były w stanie je wychwycić. Następnie są zjadane przez ryby, które mylą je z pożywieniem. W związku z tym w 2015 r. stowarzyszenie Cosmetics Europe wydało zalecenie stopniowego wycofywania mikroplastików z preparatów kosmetycznych oraz zastępowania ich składnikami ulegającymi biodegradacji. Obecnie, zamiast wspomnianych mikroplastików, stosuje się w kosmetykach inne drobiny ścierne, np. sól, cukier, mielone pestki owoców, celulozę mikrokrystaliczną czy krzemionkę.
Coraz większe zanieczyszczenie środowiska wpływa też na wzrost zapotrzebowania na kosmetyki chroniące skórę przed niekorzystnym wpływem otoczenia. Niektórzy producenci wprowadzili nawet do swojej oferty kosmetyki antysmogowe. Kosmetyki takie nieraz zawierają składniki o właściwościach absorbujących (zieloną glinkę, węgiel aktywny). Wykorzystuje się także kwas ferulowy, który jest silnym antyoksydantem; często występuje on w kosmetykach w połączeniu z witaminami C i E, gdyż wzmacnia ich działanie.
Obserwuje się również coraz większy popyt na kosmetyki wegańskie, czyli nie zawierające żadnych składników odzwierzęcych ani nie testowane na zwierzętach. Zakaz testowania na zwierzętach (zarówno kosmetyków, jak i ich składników) obowiązuje w Unii Europejskiej od 2013 r., a w 2016 r. Trybunał Unii Europejskiej ogłosił oficjalnie, że na rynek UE nie można wprowadzać kosmetyków, których skład był testowany na zwierzętach, niezależnie od tego, gdzie takie testy były prowadzone. Jednak konsumenci nadal mają obawy co do kosmetyków tych producentów, których kosmetyki są sprzedawane na rynku chińskim, gdyż jest to jedyny kraj, w którym takie testy są wymagane. Wskazuje się też na pewne możliwości obejścia zakazu. Dlatego ważne jest, by firmy kosmetyczne jednoznacznie określały swój stosunek do testowania na zwierzętach.