Botoks sprawdza się nie tylko w walce ze zmarszczkami! Nowe zastosowanie tego specyfiku ma miejsce u osób z problemem nadpotliwości. Zastrzyki z botuliny (botoksu) są najnowszą metodą walki z nadaktywnością gruczołów potowych.
Botoks znany jest przede wszystkim z usuwania zmarszczek mimicznych. W gabinetach medycyny estetycznej iniekcje botoksem to najczęstsze zabiegi dokonywane na całym świecie. Ale jak mówi dr Joanna Suseł z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm, toksyna botulinowa ma dużo szersze zastosowanie między innymi w walce z nadmierną potliwością. Zastrzyki z rozcieńczonej toksyny botulinowej (botoksu) cieszą się ogromną popularnością.
Kiedy nadmierna wilgotność naszego organizmu przysparza nam wstydu i zakłopotania, chcemy pozbyć się nieprzyjemnego zapachu i kiedy nie wystarczają nam już kąpiele w chłodnej wodzie, ani inne środki zastępcze, skuteczną nowoczesną metodą na nasz problem może okazać się terapia toksyną botulinową.
Zabieg bardzo skutecznie hamuje wydzielanie potu. Zadaniem botoksu czyli oczyszczonego jadu kiełbasianego jest zablokowanie wysyłanych przez mózg impulsów, które pobudzają gruczoły do pracy. Zabieg trwa zaledwie kwadrans i jest wykonywany pod znieczuleniem. Wstrzykiwanie toksyny w skórę dłoni czy stóp może wywołać niewielki dyskomfort. Pierwszy zabieg wystarcza na 4 do 12 miesięcy. Wykonuje go lekarz dermatolog-kosmetolog.
Każdy następny zabieg przedłuża działanie nawet dwukrotnie. Koszt to około 1800-2000 zł. Osoby, których dotyka problem hiperhydrozy, czyli nadpotliowści i chcą poddać się tej terapii powinny wiedzieć, że dwu-trzykrotny zabieg botoksem niweluje na tyle problem, że wystarczy jedynie używanie zwykłego dezodorantu. Ograniczenie nadczynności gruczołów potowych pozwoli na normalne funkcjonowanie. Poprawi nasze samopoczucie i pewność siebie.